Ostatnio zakupiłam w Kadoro młynek do nabierania koralików, nie byłam pewna czy się sprawdzi. Teraz nawlekanie koralików to kilka minut a nie godziny :) Troszkę na początku trzeba pobawić się z ustawieniami igły ale już po jakimś czasie idzie to sprawnie. Igła dołączona się nie nadaje - najlepsza to z wielkim uchem ( ja mam firmy Beadalon Big Eye ), wygięłam ją odpowiednio i nawet 15 da się nawlec :) Nie ma potrzeby kupować tych większych, automatycznych a zarazem droższych, za te 15 zł jest wystarczający :)
A oto naszyjnik z preciosa i miyuki, fajnie kolory się zmiksowały.
A oto naszyjnik z preciosa i miyuki, fajnie kolory się zmiksowały.
Bardzo fajnie dobrane kolory:)
OdpowiedzUsuńPiękny! :D
OdpowiedzUsuńPiekne:-) zaproszam do siebie
OdpowiedzUsuńPiekne:-) zaproszam do siebie
OdpowiedzUsuńPiekne:-) zaproszam do siebie
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten młynek...
OdpowiedzUsuńnaszyjnik piękny, zawsze podziwiam te długie lariaty, ja nigdy nie zrobiłam nawet pojedynczego naszyjnika tego typu :P
Bardzo ciekawa biżuteria.
OdpowiedzUsuńPięknie dobrane kolory
OdpowiedzUsuńZestaw kolorów bardzo mi się podoba. Ciekawa kompozycja.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba muszę sobie taki w końcu sprawić, jak na razie moim maksymalnym wyczynem jest nawleczenie koralików na 60-centymetrowy sznur... na pięć koralików w rzędzie ;) No i jak się kolory pięknie mieszają! Piękny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuń